Trzecia, najmłodsza epoka permu; Najmłodsza era w dziejach ziemi; Jessica - najmłodsza żeglarka, która samotnie opłynęła świat; Najmłodsza z norn; Najmłodsza córka freixenetów; Najmłodsza z rodzeństwa pevensie; Najmłodsza córka basi i lucka mostowiaków z "m jak miłość", Najmłodsza córka basi i lucka mostowiaków z "m jak x Hasło krzyżówkowe „trzecia era w dziejach Ziemi” w leksykonie krzyżówkowym W naszym leksykonie definicji krzyżówkowych dla wyrażenia trzecia era w dziejach Ziemi znajduje się tylko 1 odpowiedź do krzyżówki. Definicje te podzielone zostały na 1 grupę znaczeniową. The Mesozoic Era was twice shorter than the Palaeozoic, for only 190 million years. It is divided into three periods: Triassic, jurassic and chalk. Era mezozoiczna, mezozoik – era która rozpoczęła się od wielkiego wymierania pod koniec permu, a skończyła zagładą wielkich gadów, pod koniec kredy, znanego jako wymieranie kredowe. Era Największe wymieranie w dziejach naszej planety, na przełomie permu i triasu, odbyło się o wiele szybciej niż dotąd przypuszczano – informuje serwis ScienceDaily. Wielkie wymieranie na przełomie permu i triasu było największą tego rodzaju katastrofą w dziejach Ziemi. 252 mln lat temu wyginęło 96 proc. gatunków morskich i 70 proc Rośliny i zwierzęta, które wcześniej szukały ciepła i komfortu w okolicach równika, wracały do wyższych szerokości geograficznych. W rzeczywistości każda zmiana temperatury powodowała globalne zmiany w wiatrach i prądach morskich, które z kolei wpływały na rozkład mokrych i suchych obszarów na całym świecie. Vay Nhanh Fast Money. Rozpoczęła się nowa epoka w historii Ziemi Antropocen, czyli epoka człowieka. Według naukowców jest ona zdominowana poprzez działania człowieka, a nie przez aktywność geologiczną. Obecnie aktywność ludzi jest tak intensywna, a jej skutki rozległe, że mówiąc o kształcie naszej planety, nie sposób pominąć wpływu ludzi. Co oznacza termin Antropocen?Żeby nazwać epokę geologiczną związaną z naszą dominacją, powstał specjalny termin antropocen. Pochodzi on od greckiego słowa anthropos czyli człowiek. Formalnie wciąż żyjemy w okresie czwartorzędu i znajdującej się w nim epoce holocenu. Rozpoczęła się ona 11,7 tys. lat temu, gdy lodowce zaczęły się cofać, a świat zaczął się ogrzewać. Jednak działania człowieka w dużym stopniu przyczyniły się do zmian geologicznych na Ziemi i według naukowców powinno zostać to zaznaczone w tabeli stratygraficznej. Jest to schemat, który obrazuje przebieg historii Ziemi na podstawie następstwa różnych procesów i warstw skalnych. Międzynarodowa grupa robocza utworzona do zbadania tej kwestii, na 35 Międzynarodowym Kongresie Geologicznym w RPA uznała, że antropocen jest prawdziwy w sensie geologicznym. W skali globalnej połączone efekty działań ludzi są już często większe niż siły samej natury. Czas czytania: 0 minut Ostatnia aktualizacja: Spis treściAntropocen czyli epoka człowiekaCzy obecnie żyjemy w antropocenie?Idea epoki AntropocenWyznaczniki epoki AntropocenGolden Spikes1610 rokKoniec XVIII wieku1945 / 1964 rok XX wiek i osady potwierdzające istnienie AntropocenuPlastiglomeraty budulcem skał wulkanicznychEra katastrofozoiczna i myxocenJak człowiek zmienia światHomo Sapiens czyli najpotężniejsza z sił decydujących o kształcie Ziemi Naukowcy uważają, że to człowiek w obecnej epoce przyczynia się do trwałych zmian zachodzących w skorupie ziemskiej. Nasze działania powodują wzrost globalnej temperatury, poziomu mórz i oceanów, przyspieszoną erozję. Zanieczyszczamy środowisko popiołem z paliw kopalnych, śmieciami i odpadami z tworzyw sztucznych. Przyczyniamy się też do rozprzestrzenianie się po całym świecie gatunków zwierząt, oraz cząstek radioaktywnych pochodzących z testów bomb atomowych. Wiele nowo pojawiających się chorób takich jak Ebola, AIDS, SARS, ptasia grypa, świńska grypa, koronawirus (SARS-CoV-2), nie są przypadkowymi katastroficznymi zdarzeniami, ale konsekwencją naszej brutalnej ingerencji w naturalne ekosystemy. Szacuje, że całkowita ilość ziemi przemieszczanej rocznie tylko w rolnictwie dziesięciokrotnie przewyższa osady wypłukiwane i niesione z prądem przez wszystkie rzeki świata. W sztucznych zbiornikach zgromadziliśmy już sześć razy więcej wody, niż spływa ich w rzekach. Emitujemy do powietrza wielokrotnie więcej ołowiu, kadmu, miedzi, arsenu, siarki i azotu, niż czyniła to przed nami natura w naturalnych cyklach obiegu tych pierwiastków (Wolman 2002). Przyrost naszej konsumpcji bogactw Ziemi jest doprawdy „imponujący”: od 1950 roku zużywamy 5 razy więcej paliw kopalnych, zwiększyliśmy czterokrotnie połowy w morzach, od 1960 roku zużywamy dwukrotnie więcej wody słodkiej, w ciągu ostatnich 25 lat zużywamy o 40% więcej drewna (UNDP 1998). Żeby poglądy ogłoszone na Międzynarodowym Kongresie Geologicznym w RPA weszły w życie, muszą być zatwierdzone przez Międzynarodową Unię Nauk Geologicznych. Dlatego też zespół naukowców szuka szczególnych znaków, zmian, które zaszły na Ziemi i które pozwoliłyby to ocenić. Nazywane są one golden spikes. Taką samą nazwę nadawano ostatnim podkładom na trasie kolei żelaznej, kiedy kończono jej kolejne nitki Naukowcy szukają realnego punktu w historii, który mógłby pokazać i udowodnić, że wtedy właśnie zmieniła się cała Ziemia. Kiedy śledzi się całą geologiczną oś historii, można zobaczyć, że tak samo robiono z innymi epokami. Koniec okresu kredy wyznacza w wielu miejscach na świecie warstwa irydu, metalu pochodzącego prawdopodobnie z meteorytu, który 66 mln lat temu uderzył w półwysep Jukatan i doprowadził do wyginięcia dinozaurów. Przełom holocenu i wcześniejszej epoki plejstoceńskiej jest wyznaczony przez wzrost temperatury widoczny w rdzeniach wywierconych z lodowców i osadów morskich oraz kilkudziesięciometrowy wzrost średniego poziomu morza i powstanie choćby Bałtyku. Za początek Halocenu przyjęto koniec ostatniego zlodowacenia plejstoceńskiego, czyli trwa on od 13700 lat. W tym czasie stopniowo rosło znaczenie człowieka na Ziemi. Wyznacznikiem Antropocenu mogą być ślady obecności człowieka w osadach geologicznych takie jak zmieniony skład atmosfery zachowany w lodzie polarnym czy osadach morskich, obecność izotopów pierwiastków powstałych po wybuchach bomb atomowych lub obecność plastiku w osadach morskich. Te geologiczne wyznaczniki podsumowują ogólne zjawisko, jakim jest wielka, w sensie przestrzeni, zmiana krajobrazu, gleby, wody i powietrza. Kolonizacja, rolnictwo i urbanizacja zmieniły skład chemiczny atmosfery, oceanów, gleby oraz zaburzyły cykle węgla, azotu, fosforu i innych metali. W 1993 roku rozpoczęła się w Chinach budowa tzw. Zapory Trzech Przełomów. Po wybudowaniu tamy i napełnieniu zbiornika stworzono sztuczny akwen o powierzchni 632 kilometrów kwadratowych i masie 42 miliardów ton. Zgodnie z obliczeniami NASA stworzenie zbiornika zwiększyło długość dnia o 0,06 mikrosekundy. Prawdopodobnie doszło też do przesunięcia osi planety o 2 centymetry! Dzięki działalności człowieka trzecia planeta od Słońca już na zawsze będzie nosić ślady naszej ingerencji nie tylko na Ziemi, ale również w układzie słonecznym i wszechświecie. Czy obecnie żyjemy w antropocenie? Pixabay / @ PIRO4D 21 maja 2019 roku w Grupa Robocza do spraw Antropocenu AWG (Anthropocene Working Group), w głosowaniu znakomitą większością głosów uznała, że możemy mówić o nowej epoce geologicznej w historii Ziemi. Głosowanie jest dopiero początkiem pracy. Grupa AWG w ciągu dwóch lat zamierza zebrać wystarczającą ilość danych, żeby do swojego zdania przekonać Międzynarodową Komisję Stratygraficzną oraz Międzynarodową Unię Nauk Geologicznych. Tylko te instytucje ma mandat międzynarodowej społeczności naukowej, aby oficjalnie uznać nadejście antropocenu. AWG postanowiła wyznaczyć dziesięć stanowisk obserwacyjnych na całym świecie, których obszerne przebadanie pozwoli stwierdzić, że zmiany, o których tyle się mówi, rzeczywiście mają trwały i globalny charakter. Geolodzy będę prowadzić swoje badania między innymi w na Wielkiej Rafie Koralowej, w okolicy jednego z chińskich jezior i we włoskich jaskiniach. Idea epoki Antropocen Już w 1873 roku badacz, żyjący w Mediolanie Antonio Stoppani, pisał że Efekty działalności człowieka mogą „być porównywalne z większymi siłami na ziemi. Wielki rosyjski geolog W. I. Wernadski, francuski jezuita, antropolog i paleontolog P. T. de Chardin oraz francuski filozof i matematyk E. J. de Roy stworzyli pół wieku później termin „noosfera” (noösphere) opisujący sferę myśli. Miał on podkreślać rosnącą siłę ludzkiego rozumu i możliwości technologicznych w kształtowaniu przyszłości własnej i otoczenia. Idea, jakoby świat wkroczył w nową epokę zdefiniowaną przez ludzką aktywność, została ogłoszona w 2000 roku przez naukowców Paula Crutzena i Eugene Stoernera. W 2011 roku, na podstawie porównawczej analizy danych klimatycznych Ziemi, do podobnych wniosków doszedł zespół naukowców z należącego do NASA Goddard Institute for Space Studies w Nowym Jorku. Był rok 2000. Paul Crutzen, holenderski chemik i laureat Nagrody Nobla, uczestniczył w konferencji naukowej poświęconej holocenowi. Po referacie jednego z naukowców Crutzen, czymś poirytowany, z podniesionym głosem oznajmił: Dajcie spokój z tym holocenem. On się skończył. My już żyjemy w antropocenie. Na sali zrobiło się cicho, a podczas najbliższej przerwy mówiono już tylko o wystąpieniu noblisty. Jednak choć Crutzen wprowadził antropocen na salony, to nie on był autorem tego pojęcia. Wymyślił go Eugene Stoermer, ekolog z Uniwersytetu Michigan. Tak na własny użytek określał najnowszy fragment dziejów globu naznaczony wyraźnym piętnem działalności ludzi („ánthropos” znaczy po grecku „człowiek”). Próbie tworzenia antropocenu z rosnącą irytacją zaczęli przyglądać się geolodzy. To oni są twórcami eonów, er, okresów i epok, nadają im nazwy, wyznaczają początek i koniec każdego z nich. Spierają się przy tym nieraz przez wiele dekad. Decydujący głos należy do Międzynarodowej Komisji Stratygrafii, która jak dotąd nie powołała do życia antropocenu. Wśród zwolenników antropocenu przeważają przedstawiciele innych nauk o Ziemi i środowisku naturalnym niż geolodzy – od klimatologów i geomorfologów przez ekologów i biologów po hydrologów i oceanografów. Wielu z nich związanych jest z Międzynarodowym Programem Zmian Globalnych (IGBP). Jest to inicjatywa naukowa, w ramach której prowadzi się setki projektów badawczych dokumentujących relacje między człowiekiem a środowiskiem naturalnym. W 2004 r. naukowcy z IGBP w kilkusetstronicowej syntezie napisali, że: Człowiek jest dziś głównym motorem zmian na globie, a owe zmiany wyszły znacznie poza naturalną zmienność obserwowaną od co najmniej pół miliona lat. Organizacja IGBP poprzez swoje działania, badania i publikacje stara się przekonać sceptycznych geologów do powołania nowej epoki. Wyznaczniki epoki Antropocen Kierujący Goddard Institute for Space Studies prof. James Hansen stwierdził, że wyznacznikami nowej epoki są: wyższe średnie temperatury na Ziemi o kilka dziesiątych stopnia, niż najwyższy poziom notowany w holocenie, który rozpoczął się 13 115 lat temuwarstwy osadów, zawierające ślady wysokiej technologii człowieka np. pierwiastki promieniotwórcze, którymi skaziliśmy glebę podczas wybuchów ładunków atomowych, śmieci i plastikowe odpadki, które zalegają na dnie oceanu, sadze ulatujące z kominów i rur wydechowych, związki fosforu i azotu, którymi od wybuchu tzw. zielonej rewolucji zasypujemy pola na całym świecieprzekształcanie powierzchni Ziemi na dużych obszarach na skutek działalności człowieka Golden Spikes Naukowcy wciąż zastanawiają się, jaka data powinna być wybrana dla początku czasu trwania jednostki czasu geologicznego tzw. Golden Spike. Porządkując informacje na temat przeszłości Ziemi, naukowcy dzielą ją na okresy związane z naturalnymi wydarzeniami, np. uderzeniem meteorytu, długotrwałymi erupcjami wulkanów czy przesuwaniem się płyt kontynentów. Naukowcy nie są jednak zgodni, kiedy się on zaczyna. Zakładają, że początek epoki muszą wyznaczać takie działania ludzi, których skutki są trwałe, a powstałe zmiany w środowisku np. w składzie skał, lodowców i osadów na dnie oceanów, na tyle wyraźne, by można było określić ich ramy czasowe. Żeby ustalić, jakie wydarzenia historyczne wyznaczają początek antropocenu, naukowcy wzięli pod uwagę aktywność człowieka w ostatnich 50 tys. lat i jej konsekwencje dla środowiska. Brali pod uwagę czytelność historycznych wydarzeń i trwałość zmian w środowisku. 1610 rok 12 października Krzysztof Kolumb wylądował na wyspie San Salvador / @ John Vanderlyn Zdaniem naukowców więcej racji przemawia za uznaniem za początek antropocenu roku 1610. Badacze przekonują, że symboliczne połączenie obu półkul jest wydarzeniem bardzo jednoznacznym, z którym wpływ człowieka na Błękitną Planetę stał się naprawdę globalny i pchnął ją na nowy tor. Przybycie Europejczyków do Ameryk w 1492 roku i następujący po tym wzmożony rozwój międzynarodowego handlu spowodował przenoszenie między kontynentami mnóstwa gatunków, co dało początek globalnej reorganizacji życia na Ziemi. Taka gwałtowna i wciąż się powtarzająca wymiana gatunków pomiędzy kontynentami były czymś nowym w historii Ziemi. Do Europy, Afryki i Chin trafiła kukurydza z centralnej Ameryki. Ziemniaki z Ameryki Południowej zaczęto najpierw uprawiać w Wielkiej Brytanii, a potem już wszędzie od Europy po Chiny. Z Europy do Ameryki Północnej trafiała pszenica, a rośliny cukrowe płynęły do Ameryki Południowej. Ten prawdziwy miks gatunków zaczął oddziaływać na glebę. Badania prowadzone w jej głębokich warstwach faktycznie zarejestrowały tę zmianę. Pierwsze skamieniałe pyłki kukurydzy, gatunku północnoamerykańskiego, pojawiają się w morzach europejskich w osadach powstałych około roku 1600 (później stają się stałym elementem tych osadów). Taka nieodwracalna wymiana gatunków pozwala ustalić datę początku epoki. Badacze wskazują że w 1610 roku w atmosferze Ziemi spadło stężenie dwutlenku węgla. Zmiana ta zapisała się w pęcherzykach powietrza, uwięzionych w wiekowych lodowcach Antarktydy. Była to bezpośrednia konsekwencja pojawienia się w Ameryce ludzi z Europy. Wraz z rozwojem handlu kolonizatorzy przywieźli do nowego świata zarazki, na które lokalna ludność nie była odporna. W obu Amerykach głównie na ospę, zmarło 50 mln Indian. Jako że większość z nich była rolnikami, nagły brak tych ludzi oznaczał zmianę w krajobrazie obu Ameryk. Ich poletka wróciły do poprzedniego, bliskiego naturze stanu. Zarosły lasem tropikalnym, niektóre zamieniły się w sawanny. Powrót lasów i innego rodzaju naturalnej roślinności, intensywnie wiążącej CO2 z atmosfery wpłynął na stan Ziemi. Koniec XVIII wieku W fabrykach podczas rewolucji przemysłowej były zatrudniane nawet 5-letnie dzieci / @ Public domain W 2000 roku Stoermer i Crutzen twórcy teorii antropocen postulowali, żeby nowy rozdział w dziejach globu zaczynał się pod koniec XVIII wieku, czyli u początków rewolucji przemysłowej. Według badaczy od tego okresu przekształciliśmy już około połowy powierzchni lądów, konsumujemy ponad połowę łatwo dostępnych zasobów słodkiej wody. Fabryki nawozów dostarczają do środowiska więcej azotu, niż znajduje się go w ziemskich ekosystemach. Przede wszystkim jednak zmieniliśmy skład ziemskiej atmosfery. Wprowadziliśmy do niej tyle węgla, że dziś przypomina ona tę, która istniała na globie kilka milionów lat temu, w okresie zwanym pliocenem, gdy temperatury były o parę stopni wyższe niż dziś. Za kilka kolejnych dekad możemy się cofnąć, jeśli chodzi o skład atmosfery, o kolejne kilkanaście milionów lat – do jeszcze cieplejszego okresu zwanego miocenem. 1945 / 1964 rok Eksplozja Castle Bravo/ @ Public domain Datę 16 lipca 1945 roku – pierwszego testu jądrowego przeprowadzonego przez Stany Zjednoczone – jako datę rozpoczęcia antropocenu, zaproponowali naukowcy z zespołu dr. Jana Zalasiewicza i prof. Marka Williamsa z Wydziału Geologii na University of Leicester. Naukowcy rozważali też uznanie za początek antropocenu rok 1964, kiedy po serii testów broni jądrowej, zwiększył się promieniotwórczy opad i rozpoczyna się era atomowa. Od równika po bieguny rozproszono sztucznie stworzone promieniotwórcze izotopy pierwiastków, a skala tego procesu była tak duża, że dysponując odpowiednimi instrumentami, jego ślad można wykryć w całej współczesnej warstwie geologicznej. XX wiek Zdaniem grupy uczonych dowodem na początkiem nowej ery jest globalne ocieplenie wywoływane przez wzrastające stężenie dwutlenku węgla i metanu w atmosferze. Na podstawie analiz rdzeni lodowych z Antarktydy, emisje dwutlenku węgla do atmosfery, są w tej chwili na najwyższym poziomie w ciągu ostatnich 65 mln lat. Dyskusyjne pozostaje jednak to jaki udział mają w tym rzeczywiście czynniki antropogeniczne. Zdaniem ekspertów, możemy być też o krok od szóstego w historii Ziemi, masowego wymierania zwierząt i roślin. Uważają, że istnieje wiele dowodów wskazując na to, że masowe wymieranie gatunków już się rozpoczęło i osiągnie szczyt w ciągu następnych dwóch stuleci. Minerały i osady potwierdzające istnienie Antropocenu Robert Hazen z Carnegie Institution for Science opublikował w American Mineralogist artykuł, w którym informuje o zidentyfikowaniu 208 minerałów, które powstały głównie lub wyłącznie za sprawą człowieka. Te przypisywane Homo sapiens minerały stanowią 4% z 5208 minerałów oficjalnie uznawanych przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Mineralogiczne (IMA). Większość z minerałów, których powstanie przypisywane jest człowiekowi, wiąże się z górnictwem. Znaleziono je w składowiskach rud metali, powstają podczas wietrzenia żużlu, w kopalnianych tunelach, wodzie i drewnie wykorzystywanym w kopalniach czy wskutek pożarów. Sześć ze wspomnianych minerałów odkryto na ścianach pieców hutniczych, a trzy w instalacjach geotermalnych. Niektóre z takich minerałów powstają również w sposób naturalny. Są wśród nich minerały odkryte na skorodowanych ołowianych fragmentach zatopionego tunezyjskiego okrętu, dwa na egipskim brązie, a dwa na kanadyjskiej cynie. Cztery znaleziono w miejscach prehistorycznego pochówku w austriackich Alpach. Ludzie nie tylko przyczyniają się do powstawania nowych rodzajów minerałów, ale też transportują olbrzymie ilości skał, osadów i minerałów. Przesuwamy ich tak dużo, że możemy w tym względzie rywalizować ze skalą ich naturalnej redystrybucji dokonywanej np. przez lodowce. Działalność górnicza, budowa dróg, tuneli i umacnianie brzegów rzek to kolejny przykład, jak zmieniamy geologię planety. Po całej Ziemi redystrybuujemy też cenne minerały i metale, jak diamenty czy złoto. Ludzkość pozostawiła też niezatarty ślad w geologii Ziemi dzięki korzystaniu z takich minerałów jak: beton, ceramika, stal czy aluminium. W ostatnich 20 latach powstało tyle konstrukcji betonowych, że można pokryć nim całą kulę ziemską, a na jeden m2 powierzchni Ziemi przypada 1 kg betonu Naukowcy przypuszczają że biorąc pod uwagę zasięg i intensywność ludzkiej działalności, istnieją setki minerałów nieznanych jeszcze nauce, do których powstania się przyczyniliśmy. Te minerały pozostaną w warstwach geologicznych jako odróżniająca się od innych warstwa, znak, że czasy, w których żyjemy, są odmienne od wcześniejszych. Osady morskie i lądowe na całym świecie są pełne plastikowych drobinek. Pochodzą one z polarowych ubrań, które mamy na sobie. A plastiki pojawiły się w środowisku naturalnym wcale nie tak dawno, bo dopiero w latach 50. ubiegłego wieku. Kolejnym dowodem na to, że żyjemy już w antropocenie nowej epoce geologicznej, jest inna zawartość izotopów węgla w osadach, obecna w nich sadza i inne zanieczyszczenia. Pojawiły się w wyniku masowego spalania paliw kopalnych po rewolucji przemysłowej w połowie XIX w. Także zmiana temperatury i zawartości dwutlenku węgla w powietrzu jest widoczna w osadach. Plastiglomeraty budulcem skał wulkanicznych Na północ od Hawajów na powierzchni Pacyfiku unosi się mnóstwo śmieci. Pochodzą z lądów i statków. Porwane przez prądy morskie robiące pętlę pomiędzy Ameryką i Azją zbierają się na środku północnego Pacyfiku. Wielka Pacyficzna Plama Śmieci utworzona przez plastikowe odpady o łącznej masie 100 mln ton zajmuje 15 mln km kwadratowych. Gdy taka masa śmieci zbliża się do jakieś wyspy, jej brzegi zostają pokryte plastikiem. Wyrzucony przez morze plastik zostaje stopiony i wymieszany z lawą spływającą z wulkanów na Hawajach. Tak rodzi się nowa materia skalna nazwana plastiglomeratem, czyli materiał skalny do którego powstania przyczynił się też człowiek. Jest spora szansa, że takie plastiglomeraty staną się budulcem powstających tu skał wulkanicznych i że to to one również staną się wyznacznikiem początków antropocenu. Era katastrofozoiczna i myxocen Ze względu na rozmiary szkód spowodowanych przez człowieka w naturze obecne czasy należałoby nazwać erą katastrofozoiczną. Tak twierdził znany biolog Michael Soulé z Uniwersytetu Stanforda, który 30 lat temu założył Towarzystwo Biologii Konserwatorskiej. Biolog morski Daniel Pauly ostrzega przed nadejściem myxocenu, czyli epoki śluzu: w przełowionych, zakwaszonych oceanach pozostaną jedynie meduzy, glony i śluzowate kolonie bakterii. Według specjalistów przyszli geologowie będą mogli w osadach skalnych zauważyć ślady naszej cywilizacji. Część przetrwałaby w skałach w stanie wystarczająco dobrym, a technoskamieniałości byłyby prawdziwymi rarytasami podobnymi do dzisiejszych znalezisk paleontologicznych. Jak człowiek zmienia świat Pixabay / @ WikiImages Ekspansja ludzkości w obszarze eksploatacji zasobów naturalnych zarówno w liczbach bezwzględnych, jak i w przeliczeniu na jednego mieszkańca globu jest zdumiewająca: w ciągu minionych trzech wieków populacja naszego gatunku osiągnęła poziom 6 mld, a np. towarzyszący temu przyrostowi wzrost pogłowia bydła wyniósł 1,5 mldw ciągu ostatnich stu lat poziom urbanizacji uległ zwielokrotnieniu, a wytworzone w procesach geologicznych na przestrzeni setek milionów lat paliwa kopalne są na wyczerpaniuilość emitowanego, przy okazji spalania paliw kopalnych, do atmosfery dwutlenku siarki jest co najmniej dwa razy większa od sumy wszystkich emisji naturalnych30-50% powierzchni naszej planty zmieniło swój krajobraz przez działania człowiekaczłowiek korzysta z ponad połowy światowych zasobów wody pitnej i regularnie je zubażadziałalność człowieka przyspieszyła od tysiąca do dziesięciu tysięcy razy tempo wymierania niektórych gatunków zwierząt i roślin lasów tropikalnychludzkość zdecydowała o bezpowrotnej utracie 50% lasów namorzynowych i nieodwracalnych zmianach w morzach i oceanachobecność gatunku homo sapiens można już zaobserwować, analizując osady jeziorne Choć mniej więcej wiemy, jak rozpoczął się antropocen, to pozostaje pytanie o to, jak się skończy. Można sobie wyobrazić różne scenariusze. Od wymarcia naszego gatunku, przez załamanie się ludzkiej populacji oraz zniszczone środowisko naturalne Ziemi, po umiejętność znalezienia sposobu na rozwój zrównoważony. Pytaniem bez odpowiedzi pozostaje fakt, jak rozwinie się nasza technologia i czy w przyszłości np. poprzez narodziny sztucznej inteligencji, nam nie zagrozi. Bo przecież technosfera, ten cały krzemowy świat, nie potrzebuje biologii i innych organizmów, żeby przeżyć. Natomiast my potrzebujemy jej coraz bardziej, już teraz trudno nam bez niej żyć. Jak człowiek zmienia świat oraz co zniszczył i zbudował pokazują zdjęciach Google Earth w technologi timelaps. zobacz inne miejsca w których Ziemia uległa zmianie: Homo Sapiens czyli najpotężniejsza z sił decydujących o kształcie Ziemi Jeśli nie dojdzie do katastrofy związanej z ogromną erupcją wulkanu, nieoczekiwanej epidemii o globalnym zasięgu, wojny nuklearnej, uderzenia asteroidy, nowej epoki lodowcowej czy kolapsu wynikającego z wyczerpania zasobów naturalnych, to człowiek na najbliższe tysiąclecia, a może nawet miliony lat, pozostanie najważniejszą siłą decydującą o przyszłości planety. Wielkim zadaniem, przed którym stoi ludzkość, jest zatem opracowanie ogólnoświatowej strategii, która przywróci równowagę w ekosystemach. Będzie to wymagało intensywnych badań i roztropnego wykorzystania posiadanej wiedzy. Na każdym z nas spoczywa odpowiedzialność znalezienia drogi do zrównoważonego rozwoju i ochrony naszej błękitnej planety przed zgubnym wpływem człowieka. źródło: materiały prasowe Dziękuję, że przeczytałaś/eś powyższe informacje/zestawienie/artykuł do końca. Jeśli cenisz sobie zamieszczane przez portal treści zapraszam do wsparcia serwisu poprzez Patronite. Chcesz podzielić się ciekawym newsem lub zaproponować temat? Skontaktuj się pisząc maila na adres: informacje@ Więcej ciekawych informacji znajdziesz na stronie głównej portalu Włącz oszczędzanie Globalne i lokalne zagrożenia ekologiczne Dlaczego należy chronić ZiemięZiemia to błękitna perła w przestrzeni i cudowny, wrażliwy świat. Obecnie nasza żywa planeta znajduje się w krytycznym momencie ewolucji. Jeden z jej gatunków, MY czyli CZŁOWIEK, zagraża zakłóceniem i wyczerpaniem systemów podtrzymujących życie. Antopocen – nowa epoka w historii ZiemiRozpoczęła się nowa epoka w historii Ziemi czyli Antropocen. Według naukowców jest ona zdominowana poprzez działania człowieka, a nie przez aktywność geologiczną. Zanieczyszczenie środowiskaTo obecność substancji niepożądanych w stanie ciekłym lub gazowym, w powietrzu, wodzie, glebie, występujących w stężeniu zmieniającym jego właściwości i mogących wywierać niekorzystny wpływ na zdrowie człowieka. Zmiany klimatuZmiany klimatu obserwujemy, jako wzrost średniej temperatury na Ziemi, która powoduje topnienie lodowców, podnoszenie się poziomu mórz, susze, powodzie, fale upałów, pożary, czy huragany. Klęski i katastrofy ekologiczne Następstwem każdej działalności gospodarczej człowieka są przekształcenia środowiska naturalnego. Jeżeli znaczne nasilenie wprowadzonych do środowiska niekorzystnych zmian prowadzi do stanu, że utraci ono zdolność regeneracji i samoregulacji, wówczas mamy do czynienia z katastrofą ekologiczną. Największe katastrofy ekologiczne na świecieOd zagłady całych cywilizacji, poprzez zanieczyszczenie środowiska, wypadki wież wiertniczych i tankowców, katastrofy przemysłowe i jądrowe. Historia rozwoju cywilizacji pokazuje, do czego może doprowadzić nasza megalomania i ignorancja w stosunku do otaczającego nas środowiska naturalnego. Alois Irlmaier trafnie przewidział wydarzenia XX wieku. Jego wizja czasów współczesnych dotycząca "żółtego pyłu" mrozi krew w żyłach. Co wieszczył jasnowidz z Niemiec? Alois Irlmaier był z zawodu murarzem. Pewnego dnia odkrył w sobie zdolność przepowiadania przyszłości. Stało się to podczas wypadku, jakiemu uległ podczas I Wojny Światowej. W czasie działań militarnych przebywający na pierwszej linii frontu mężczyzna został zasypany zwałami ziemi w okopie. Przeżył wówczas śmierć kliniczną, dzięki której otrzymał dar przepowiednie jasnowidza z Niemiec Niemiecki Jasnowidz trafnie przewidział nie tylko II wojnę światową, lecz również wiele innych wydarzeń. Irlmaierowi przypisuje się proroctwa dotyczące miejsc bombardowań i miejsca pobytu osób zaginionych podczas II wojny światowej. Mówi się również, że pomógł w rozwiązywaniu przestępstw, odnajdowaniu ciał i wskazywaniu .Słynny jasnowidz w swoich wizjach opisywał między innymi trzecią wojnę światową, która ma nadejść. Mówił też o katastrofie naturalnej i śmiercionośnym pyle, który zabierze wiele istnień. Żółty pył posypie się od Złotego Miasta aż do Zatoki. Nadejdą trzy dni ciemności, umrze więcej ludzi niż podczas ostatnich dwóch wojen. (...) Nad Renem pojawi się półksiężyc, co będzie chciał wszystko pożreć. Papież z Rzymu będzie musiał uciekać przez Wielką Wodę. Miasto, gdzie stoi żelazna wieża, spalą jego mieszkańcy. Gdzie spojrzeć, tam rewolucja. Jasnowidz dał jednak nadzieję i zapowiedział początek nowej ery w dziejach ludzkości: Po katastrofie zmieni się klimat. Będzie cieplej, a u nas będą rosły owoce południowe. Zostaną zniesione prawa, które przynosiły dzieciom śmierć. Wysoki, szczupły starzec będzie rządził trzema koronami. Każdy będzie mógł się osiedlić, gdzie zechce i wziąć tyle ziemi, ile zapragnie. Ciężkie czasy świat będzie miał za sobą i na długo nastanie pokój. Lecz ludzie będą musieli rozpocząć życie tam, gdzie rozpoczynali ich pradziadowie. Zapowiedział również III wojnę światową oraz wydarzenia, jakie będą miały miejsce tuż przed jej Irlmaier w 1947 roku został oskarżony o niezgodne z prawem korzystanie z jasnowidzenia. Jednak po wysłuchaniu świadków i wykazaniu prawdziwości swoich umiejętności został uniewinniony. W uzasadnieniu wyroku napisano: Przesłuchani świadkowie w kwestii daru jasnowidzenia oskarżonego przynieśli tak zdumiewające świadectwa o rzeczach, których siłami natury nie potrafimy dotąd wyjaśnić, że nie da się go zakwalifikować jako oszusta. Słynny niemiecki jasnowidz, Alois Irlmaier, zmarł 26 lipca 1959 roku we Freilassing. Zobacz również: Koniec świata nastąpi w 2021 roku? Przepowiednia sprzed 700 lat wieszczy upadek Watykanu Rozwiązaniem tej krzyżówki jest 8 długie litery i zaczyna się od litery K Poniżej znajdziesz poprawną odpowiedź na krzyżówkę najmłodsza era w dziejach ziemi, jeśli potrzebujesz dodatkowej pomocy w zakończeniu krzyżówki, kontynuuj nawigację i wypróbuj naszą funkcję wyszukiwania. Wtorek, 26 Maja 2020 KENOZOIK Wyszukaj krzyżówkę znasz odpowiedź? podobne krzyżówki Kenozoik Po mezozoiku, Po mezozoiku, Kenozoik Najmłodszy okres w dziejach ziemi anagramowo oko zenki inne krzyżówka Najmłodsza epoka dziejów ziemi Najstarsza era w dziejach ziemi Ery w dziejach ziemi Najstarszy eon w dziejach ziemi Era w dziejach ziemi Okres w dziejach ziemi, bezpośrednio poprzedzający neolit Druga era w dziejach ziemi Jeden z okresów w dziejach ziemi, Najmłodszy okres w dziejach ziemi Najmłodszy okres w dziejach ziemi anagramowo oko zenki Jeden z okresów w dziejach ziemi, Jeden z okresów w dziejach ziemi, Jessica - najmłodsza żeglarka, która samotnie opłynęła świat Najmłodsza epoka paleogenu Trzecia, najmłodsza epoka permu Najmłodsza z norn Najmłodsza córka freixenetów Najmłodsza z rodzeństwa pevensie Najmłodsza córka basi i lucka mostowiaków z "m jak miłość", Najmłodsza córka basi i lucka mostowiaków z "m jak miłość", trendująca krzyżówki Zmysł bardzo wyostrzony u psa myśliwskiego 12m afera na wesoło 14a zakręt, aż opony piszczą 16l wylatuje z zastawy 20a metropolia w nazwie tkaniny Młody szlachcic 6 litery 9a pachnąca buteleczka Kolejność wyrazów w zdaniu Francuski komediopisarz, autor „świętoszka” i „skąpca 7a trwa, gdy owsiak gra To, co wkładamy na siebie odzież 16a przedmiot badań i dociekań 18k potrafi stanąć na ręce 7l narzędzie skore opuścić worek 1d udają przestępców w psiej szkole N. jej w 1919 FEDERACYI GRUP ZAGRANICZNYCHKOMUNISTYCZNEJ PARTYI (BOLSZEWIKÓW) UKRAINY. Imperyaliści krajów „Porozumienia“ blokują Rosyę, dążąc do odcięcia Republiki Sowieckiej, jako ogniska zarazy, od świata kapitalistycznego. Ci ludzie, pyszniący się „demokratyzmem“ swych instytucyi, do tego stopnia są zaślepieni nienawiścią swą do Republiki sowieckiej, iż nie spostrzegają, jak ośmieszają sami siebie. Pomyśleć tylko: postępowe, najbardziej ucywilizowane i demokratyczne kraje, do zębów uzbrojone, panujące niepodzielnie pod względem wojskowym nad całą ziemią, jak ognia się boją zarazy ideowej, idącej ze zrujnowanego, głodnego, zacofanego, a według ich zapewnień nawet wpółdzikiego kraju! Już sama ta sprzeczność otwiera oczy masom pracującym wszystkich krajów i pomaga w zdemaskowaniu hipokryzyi imperyalistów Clemenseau, Lloyd-Georges’a, Wilsona, oraz ich rządów. Ale nie tylko zaślepienie kapitalistów nienawiścią do Rad delegatów robotniczych, pomagają nam także i ich kłótnie między sobą, pobudzając ich do podstawiania sobie wzajemnie nogi. Zawarli oni między sobą zmowę milczenia, najbardziej w świecie bojąc się rozpowszechnienia wieści o Republice sowieckiej wogóle, urzędowych zaś jej dokumentów w szczególności. A jednak główny organ burżuazyi francuskiej „Czas“ („Le Temps“) wydrukował wiadomość o zorganizowaniu się w Moskwie trzeciej, komunistycznej Międzynarodówki. Za to składamy organowi burżuazyi francuskiej, temu wodzowi szowinizmu i imperyalizmu francuskiego, uniżoną naszą wdzięczność. Gotowi jesteśmy posłać gazecie „Czas“ adres uroczysty z oświadczeniem wdzięcznego uznania za pomoc tak trafną i umiejętną. Ze sposobu w jaki pismo zredagowało swą wzmiankę na podstawie naszego radyo, zupełnie widoczne są pobudki, któremi się kierował ten organ worka pieniężnego. Jemu się chciało ukłuć Wilsona: patrzcie się jacy są ci, z kimi wdajecie się w pertraktacye! Mędrcy piszący na zamówienie worka pieniężnego nie spostrzegają jak zastraszanie przez nich Wilsona bolszewikami zmienia się w oczach mas pracujących w reklamę dla bolszewików. Jeszcze raz nasza najniższa wdzięczność organowi milionerów francuskich! Zorganizowanie się 3-iej Międzynarodówki odbyło się w takich warunkach światowych, iż żadne zakazy, żadne drobne i nieudolne „kawały“ imperyalistów porozumienia lub lokai kapitalizmu, jak Scheidemannowie w Niemczech, Rennerowie w Austryi, nie są w stanie powstrzymać się rozpowszechnieniu wśród klas robotniczych całego świata wieści o tej Międzynarodówce i współczucia dla niej. Warunki te stworzyła jawnie z chwili na chwilę wszędzie rosnąca rewolucya proletaryacka. Warunki te stworzył ruch sowiecki wśród mas pracujących, który już nabrał takiej siły, że stał się istotnie międzynarodowym. Pierwsza międzynarodówka (1864—1872) założyła podstawę międzynarodowej organizacyi robotników dla rewolucyjnego ich ataku na kapitał. Druga międzynarodówka (1889—1914) była międzynarodową organizacyą ruchu proletaryackiego, rosnącego wszerz co się nie obeszło bez chwilowego poniżenia wysokości poziomu rewolucyjnego, bez chwilowego wzmocnienia się oportunizmu, który też doprowadzi koniec końców do haniebnego bankructwa tej międzynarodówki. Trzecia międzynarodówka faktycznie została stworzona w roku 1918, kiedy wieloletni proces walki z oportunizmem i socyal-szowinizmem szczególnie w czasie wojny, doprowadził do ukształtowania się partyi komunistycznych w całym szeregu narodowości. Formalnie trzecia międzynarodówka ugruntowaną została na pierwszym jej zjeździe w Moskwie w marcu roku 1919. Otóż najcharakterystyczniejsza cecha tej międzynarodówki, — jej powołanie wykonać, wprowadzić w życie reguły marksyzmu i urzeczywistnić odwieczne ideały socyalizmu i ruchu robotniczego, ta najcharakterystyczniejsza cecha 3-ej Międzynarodówki odrazu ujawniła się w tem, że nowe, trzecie „Międzynarodowe stowarzyszenie robotnicze“, zaczęło już teraz identyfikować się w pewnej mierze z sojuszem sowieckich republik socyalistycznych. Pierwsza Międzynarodówka założyła podstawę proletaryackiej, międzynarodowej walki o socyalizm. Druga Międzynarodówka była epoką przygotowywania gruntu dla szerokiego, masowego rozpowszechnienia się ruchu w szeregu krajów. Trzecia Międzynarodówka webrała w siebie rezultaty prac drugiej Międzynarodówki, odrąbała od siebie jej ohydę burżuazyjną i drobno-burżuazyjną i zaczęła uistniać dyktaturę proletaryatu. Międzynarodowy związek partyi, kierujących najrewolucyjniejszym ruchem w świecie, ruchem dążącego do zrzucenia jarzma kapitalistycznego proletaryatu, ma pod sobą bazę niewidzianej trwałości; kilka republik sowieckich, urzeczywistniających w skali międzynarodowej dyktaturę proletaryatu, jego zwycięztwo nad kapitalizmem. Znaczenie wszechświatowo-dziejowe trzeciej, komunistycznej Międzynarodówki polega na tem, że zaczęła ona przetwarzać w życie największe z wielkich hasło Marksa, hasło, wyprowadzające saldo odwiecznemu rozwojowi socyalizmu i ruchu robotniczego, hasło, wyrażające się przez pojęcie: dyktatura proletaryatu. To genialne jasnowidzenie, ta genialna teorya staje się rzeczywistością. Te łacińskie słowa są obecnie przetłumaczone na wszystkie języki Europy współczesnej, nie dość tego, na wszystkie języki świata. Rozpoczęła się nowa era historyi wszechświatowej. Ludzkość zrzuca z siebie ostatnią formę niewolnictwa, niewolnictwo kapitalistyczne, czyli najemne. Uwalniając się z niewoli, Ludzkość po raz pierwszy przechodzi do prawdziwej wolności. Jak mogło się stać, że pierwszym krajem, który urzeczywistnił dyktaturę proletaryatu, zorganizował sowiecką republikę, okazał się jeden z najbardziej zacofanych krajów europejskich? Nie sądzę abyśmy się pomylili jeżeli powiemy, że właśnie owa sprzeczność pomiędzy zacofaniem Rosyi i jej „skokiem“ poprzez burżuazyjną demokracyę do najwyższej formy demokratyzmu, do sowieckiej czyli proletaryackiej demokracyi, właśnie ta sprzeczność była jedną z przyczyn (nie mówiąc o ciążących nad większością wodzów socyalizmu przyzwyczajeniach oportunistycznych i filisterskich przesądach), która szczególniej utrudniała lub zwalniała pojmowanie roli rad delegatów robotniczych na zachodzie. Masy robotnicze w całym świecie instynktownie zrozumiały znaczenie rad, jako narzędzia walki proletaryatu i jako formy państwa proletaryackiego. Lecz zepsuci oportunizmem „wodzowie“ w dalszym ciągu modlili się i modlą się obecnie na demokracyę burżuazyjną, mianując ją „demokracyą“ wogóle. Czy można się dziwić, że uistnienie dyktatury proletaryatu ujawniło przedewszystkiem „sprzeczność“ pomiędzy zacofaniem Rosyi i jej „skokiem“ poprzez demokracyę burżuazyjną? Zadziwiającem było by gdyby nam historya podarowała urzeczywistnienie nowej formy demokracyi bez szeregu sprzeczności. Pierwszy lepszy marksysta, a nawet wprost człowiek obznajomiony z nauką współczesną, na postawione sobie pytanie: czy prawdopodobne jest równomierne, lub harmonijnie-proporcyonalne przejście różnych krajów kapitalistycznych do dyktatury proletaryatu? — odpowie bez wątpienia przecząco. Ani równomierności, ani harmonijności, ani proporcyonalności w świecie kapitalistycznym nigdy nie było i być nie mogło. Każdy kraj rozwijał szczególnie wypukle jedną lub drugą stronę, albo cechę, albo grupę właściwości kapitalizmu i ruchu robotniczego. Procent rozwoju przechodził nierównomiernie. Podczas gdy Francya przeżywała swą wielką rewolucyę burżuazyjną, budząc do historycznie nowego życia cały kontynent europejski, Anglia okazała się na czele koalicyi kontrrewolucyjnej, będąc pomimo to pod względem kapitalistycznym o wiele bardziej rozwiniętą niż Francya. Angielski ruch robotniczy owej epoki w genialny sposób przeczuwa bardzo wiele z przyszłego marksyzmu. W czasie, gdy Anglia dała światu pierwszy szeroki, istotnie masowy, politycznie ukształtowany ruch proletaryacko-rewolucyjny — czartyzm, na kontynencie Europy odbywały się w większości wypadków słabe rewolucye burżuazyjne, a we Francyi wybuchła pierwsza wielka wojna obywatelska pomiędzy proletaryatem a burżuazyą. Burżuazya rozbiła rozmaite oddziały narodowe proletaryackie w pojedynkę i na różne sposoby w różnych krajach. Anglia dała wzór kraju, w którym, jak wyraził się Engels, burżuazya obok zburżuazyałej arystokracyi stworzyła najbardziej zburżuazyały wierzchołek proletaryatu. Postępowy kraj kapitalistyczny okazał się o kilka dziesięcioleci zacofanym pod względem walki rewolucyjnej proletaryatu. Francya jakby wyczerpała siły proletaryatu na dwa bohaterskie, niesłychanie dużo dające pod względem wszechświatowo historycznym powstania klasy robotniczej przeciwko burżuazyi w roku 1848 i 1871. Hegemonia w międzynarodówce ruchu robotniczego przeszła następnie do Niemiec, poczynając od lat 40-tych wieku 19-go, kiedy Niemcy pod względem ekonomicznym pozostawały w tyle i Anglii i Francyi. A gdy Niemcy wyprzedziły pod względem ekonomicznym przed obydwa te kraje, to znaczy ku drugiemu dziesięcioleciu wieku dwudziestego, wtedy to na czele wszechświatowo wzorowej marksystkiej partyi robotniczej Niemiec okazała się garstka wybitnych szubrawców, najbrudniejszej, zaprzedanej kapitalistom hołoty od Scheidemana i Noscke do Dawida, Lehina, najwstrętniejszych, pochodzących z robotników katów w służbie monarchii i burżuazyi kontr-rewolucyjnej. Historya wszechświatowa niechybnie dąży do dyktatury proletaryatu, lecz dąży wcale nie prostemi, nie gładkiemi, nie równemi drogami. W czasie, gdy Karol Kautsky był jeszcze marksystą nie zaś tym renegatem marksyzmu, jakim stał się on w roli szermierza jedności z Scheidemanami i demokracyą burżuazyjną przeciwko sowieckiej, czyli proletaryackiej, pisał on w samym początku wieku 20-go artykuł: „Słowianie i rewolucya“. W owym artykule wyjaśniał on warunki historyczne, stwarzające możliwość przejścia hegemonii w ruchu międzynarodowym i rewolucyjnym do Słowian. Tak też się stało. Chwilowo, ma się rozumieć, na czas bardzo krótki hegemonia w proletaryackiej rewolucyjnej międzynarodówce — należy do Rosyan, jak należała ona w różnych okresach wieku 19-go do Anglików, następnie do Francuzów, następnie do Niemców. Nieraz już wypadało mi mówić o tem, że w porównaniu z krajami postępowymi Rosyanom lżej było zacząć wielką rewolucyę proletaryacką, lecz trudniej im będzie ją kontynuować i doprowadzić do ostatecznego zwycięstwa, co do całkowitej organizacyi społeczeństwa socyalistycznego. Lżej nam było zacząć dlatego, po pierwsze, że niezwykłe dla Europy wieku 20-go polityczne zacofanie carskiej monarchii, wywoływało też niezwykłą siłę rewolucyjnego ataku mas. Po drugie, zacofanie Rosyi na swój sposób połączyło rewolucyę proletaryacką przeciwko burżuazyi, z rewolucyą włościańską przeciwko właścicielom ziemskim. Od tegośmy zaczęli w październiku roku 1917 i nie zwyciężylibyśmy wówczas tak łatwo, gdybyśmy od tego byli nie zaczęli. Marks, mówiąc o Prusach, jeszcze w 1856 roku wskazywał na możność połączenia proletaryackiej rewolucyi z wojną włościańską. Bolszewicy od początku 1905 roku bronili idei rewolucyjno-demokratycznej dyktatury proletaryatu i włościaństwa. Po trzecie, rewolucya 1905 roku nadzwyczaj wiele zrobiła dla wykształcenia politycznego mas, jak pod względem obznajomienia ich awangardy z „ostatniem słowem“ socyalizmu na Zachodzie, tak też pod względem działania rewolucyjnego mas. Bez tej „próby generalnej“ rewolucya roku 1917, ani burżuazyjna lutowa, ani proletaryacka — październikowa — nie byłyby możliwe. Po czwarte, warunki geograficzne Rosyi pozwalały jej dłużej aniżeli krajom innym, trzymać się przeciwko zewnętrznej przewadze kapitalistycznych, postępowych krajów. Po piąte, Rosyi tylko właściwy stosunek proletaryatu do włościaństwa ułatwił przejście od rewolucyi burżuazyjnej do socyalistycznej, ułatwił wpływom proletaryuszy miejskich na nawpół proletaryackie biedniejsze warstwy pracujące wsi. Po szóste, długa szkoła walki strejkowej oraz doświadczenie europejskiego, masowego ruchu robotniczego ułatwiał przy głębokiej, szybko obostrzającej się sytuacyi rewolucyjnej, powstanie takiej odrębnej formy proletaryackiej organizacyi rewolucyjnej, jak „sowiety“. To wyliczenie nie jest, naturalnie pełnem, lecz niem się tymczasem ograniczymy. Sowiecka, czyli proletaryacka demokracya narodziła się w Rosyi. W porównaniu do komuny Paryskiej zrobiony został drugi wszechświatowo-historyczny krok. Proletaryacko-włościańska republika sowiecka okazała się pierwszą w świecie trwałą republiką socyaiistyczną. Jako typ nowego państwa ona nie może już umrzeć. Ona nie stoi też obecnie samotną. Dla przeprowadzenia pracy budownictwa socyalizmu, dla doprowadzenia tej pracy do końca, potrzeba jeszcze wiele i bardzo wiele. Sowieckie republiki krajów bardziej kulturalnych, z większą wagą i wpływem proletaryatu mają wszystkie szanse wyprzedzić Rosyę o ile raz staną na drogę dyktatury proletaryatu. Zbankrutowana druga międzynarodówka obecnie umiera i rozkłada się jeszcze za życia. Gra ona faktycznie rolę służebniczki burżuazyi międzynarodowej. Jest to prawdziwa żółta międzynarodówka. Wybitniejsi jej wodzowie, jak Kautsky, śpiewają chwałę demokracyi burżuazyjnej, mianując ją „demokracyą“ wogóle, lub też — co jest jeszcze bardziej głupie i ordynarne — „czystą demokracyą“. Demokracya burżuazyjna przeżyła się, jak przeżyła się też druga Międzynarodówka, która robiła historycznie niezbędną, pożyteczną robotę wtedy, gdy w porządku dnia stało przygotowywanie roboczych mas w ramkach tej burżuazyjnej demokracyi. Najdemokratyczniejsza republika burżuazyjna nie była i nigdy być nie mogła niczem innem, jak tylko maszyną dla uciskania mas pracujących przez kapitał, narzędziem władzy politycznej kapitału, dyktaturą burżuazyi. Demokratyczna republika burżuazyjna przyrzekała władzę większości, głosiła ją, lecz nigdy jej urzeczywistnić nie mogła, dopóki istniała własność prywatna na ziemię i inne środki przemysłu. „Wolność“ w burżuazyjnej republice demokratycznej była w istocie wolnością dla bogatych. Proletaryusze i włościanie pracujący mogli i powinni byli ją wykorzystać dla przygotowania swych sił do obalenia kapitału i przezwyciężenia burżuazyjnej demokracyi, lecz faktycznie korzystać z demokracyi przy kapitalizmie masy pracujące z reguły ogólnej nie mogły. Poraz pierwszy w świecie demokracya sowiecka czyli proletaryacka stworzyła demokracyę dla mas, dla pracujących, dla robotników i drobnych włościan. Nigdy jeszcze nie było w świecie takiej władzy państwowej większości ludności, władzy tej większości w istocie, jak władza sowiecka. Ona uciska „wolność“ wyzyskiwaczy i ich pomocników, ona wyrywa im „wolność“ wyzyskiwać, „wolność“ zbogacać się na głodzie, „wolność“ walki o odbudowanie władzy kapitału, „wolność“ porozumienia z burżuazyą cudzoziemską przeciwko swoim robotnikom i włościanom. Niech Kautscy bronią takiej wolności. Na to trzeba być renegatem marksyzmu, renegatem socyalizmu. W niczem bankructwo wodzów ideowych Drugiej Międzynarodówki, takich jak Kautsky i Hilferding, nie wyraził się tak jaskrawie, jak w całkowitej ich niezdolności zrozumieć znaczenie sowieckiej czyli proletaryackiej demokracyi, jej stosunku do komuny Paryskiej, jej miejsca dziejowego, jej niezbędności jako formy dyktatury proletaryatu. W № 74 pisma „Wolność„ (Die Freiheit), organie „niezależnej“ (czytaj: mieszczańskiej, filisterskiej, drobno-burżuazyjnej) socyal-demokracyi niemieckiej, umieszczono 11 lutego 1919 roku odezwę „Do proletaryatu rewolucyjnego Niemiec“. Odezwa ta jest podpisana przez zarząd partyi i całą jej frakcyę w „Nacyonalnem zebraniu“ w Niemieckiej Konstytuancie. Odezwa ta oskarża Schejdemanów o dążenie do usunięcia Rad delegatów robotniczych i proponuje — proszę nie żartować! — skombinowanie rad z Konstytuantą, nadanie radom pewnych praw państwowych, pewnego miejsca w konstytucyi. Pogodzenie, połączenie dyktatury burżuazyi z dyktaturą proletaryatu! Jakież to proste! Cóż to za idea genialnie-filisterska! Szkoda tylko, że już jej doświadczyli w Rosyi za Kereńskiego połączeni meńszewicy i socyaliści-rewolucyoniści, owi demokraci drobno-burżuazyjni, sądzący się socyalistami. Kto, czytając Marksa nie zrozumiał, że w społeczeństwie kapitalistycznem, W każdym ostrym momencie, podczas każdego starcia klas, możliwa jest albo dyktatura burżuazyi, albo dyktatura proletaryatu, ten nic nie zrozumiał ani z ekonomicznej, ani z politycznej nauki Marksa. Lecz genialnie-filisterska idea Hilferdinga, Kautskiego i S-ki o pokojowem połączeniu dyktatury proletaryatu i dyktatury burżuazyi wymaga osobnego zajęcia się, jeżeli zechcieć wyczerpać wszystkie nonsensa ekonomiczne i polityczne, zładowane w tej najciekawszej i najkomiczniejszej odezwie od 11 lutego. Wypada to odłożyć do drugiego artykułu. Okres, w którym żyjemy, trwa niedługo, poprzedzają go eony, które istniały przez miliardy lat. Teraz skupimy się na pierwszym eonie w dziejach Ziemi. Rozpoczął się 4 miliardy lat temu i wówczas wszystko wyglądało zupełnie inaczej – jak? Najstarsza era w dziejach Ziemi: archaik Cofamy się więc o 4 miliardy lat. Wówczas w sposób bardzo burzliwy kształtowała się planeta, jaką znamy dziś. Wiele śladów po tych przełomowych wydarzeniach możemy obserwować w obecnym czasie – o czym wkrótce wspomnimy. Najstarszy eon składa się z czterech etapów: archaiku, paleoarchaiku, mezoarchaiku oraz neoarchaiku. Temperatura na powierzchni wynosiła trochę poniżej 100 stopni C. Było więc całkiem znośnie – ale tylko dla bardzo prymitywnego życia. W archaiku bowiem narodziło się życie na Ziemi. Nie były to oczywiście stworzenia o zaawansowanych funkcjach życiowych, lecz najprymitywniejsze z możliwych. Najpierw były to archeany, zwane również archeobakteriami; jak nazwa wskazuje z nich potem rozwinęły się bakterie. Pojawiły się one również w archaiku. Niektóre z nich zachowały się do czasów nam współczesnych i znamy je dość dobrze. Są to na przykład sinice. Bywają szczególnie uciążliwe, gdy zakwitają, wówczas akweny nie nadają się do kąpieli. Zjadają je niektóre stworzenia, ale nie stanowią bynajmniej bogatego źródła substancji odżywczych. W czasach, gdy kształtował asię Ziemia, nie tylko temperatura powietrza była inna niż dziś; ciśnienie na przykład wynosiło – bagatela – 300-400 MPa, dla porównania teraz oscyluje ono wokół 0,10 MPa. Czym taka różnica była spowodowana? Atmosfera miała inny skład, zawierając metan, wodór, amoniak czy parę wodną. Była tak gęsta, że nieprzepuszczała ani drobiny promieni słonecznych. Występowały procesy górotwórcze, a lawa zastygała tworząc pękającą skorupę, wskutek tego powstawały skały magmowe, a następnie – osadowe. Related posts:

trzecia era w dziejach ziemi